Anna Korzeniowska-Bihun
tłumaczka literatury ukraińskiej i filmów ukraińskich, absolwentka Wydziału Wiedzy o Teatrze Akademii Teatralnej w Warszawie (1997) i Katedry Ukrainistyki Uniwersytetu Warszawskiego (2004). Doktorantka na Wydziale Lingwistyki Stosowanej UW (Katedra Ukrainistyki), autorka artykułów na temat teatru ukraińskiego w polskim miesięczniku „Teatr” oraz w licznych publikacjach naukowych (w języku polskim i ukraińskim)
Noc czy dzień? Jaki masz system pracy?
Dzień, a raczej wieczór. Choć generalnie chwile, kiedy akurat mam czas.
Kanapa czy biurko? Gdzie tłumaczysz?
Biurko. Na kanapie trudno jest ustawić dwa monitory.
Słownik elektroniczny czy papierowy?
Elektroniczny.
Wikipedia czy Narodowa? Skąd czerpiesz informacje?
Z obu źródeł.
Kiedy się zablokujesz, to…?
Zależy na czym się zablokuję. Jeśli stylistycznie – odkładam dany fragment i wracam do niego później. Jeśli mam problem ze zrozumieniem znaczenia – zaczynam zamęczać pytaniami native speakerów.
Czytać książkę przed tłumaczeniem czy nie czytać?
Jeśli jest czas, oczywiście należy czytać… Ale często czasu nie ma…
Najprzyjemniejszy moment w tłumaczeniu?
Początek, bo jeszcze nie wiesz, co cię czeka…
A najmniej fajny?
Powrót ze studia telewizyjnego po wgraniu lektora do filmu. Wtedy zaczynam się zastanawiać, co mogłabym przetłumaczyć inaczej.
Redaktor to…?
Przyjaciel. Mam szczęście do redaktorów.
Od kogo uczysz się przekładu?
Od mojego Taty.
Co powiedziałabyś/powiedziałbyś młodszym tłumaczom? A starszym?
Chętnie posłuchałabym ich rad.
A co powiedziałbyś/powiedziałabyś ministrowi kultury?
Żeby dał pieniądze na kulturę.
Yerba mate czy spirytus? Co daje Ci energię do pracy?
Rumianek, mięta i inne „bajorka”.
Kot czy gekon? Jakie istoty cię w niej wspierają?
Mąż.
Co robisz z egzemplarzami autorskimi?
Rozdaję rodzinie i przyjaciołom.
Co robisz dla relaksu, czyli Twoje zasady tłumackiego BHP?
Gdy jestem bardzo zmęczona, wychodzę na spacer.
Jaka jest Twoja najciekawsza tłumaczeniowa anegdota?
Jest ich kilka. Najkrótsza: Kiedyś dostałam do tłumaczenia tekst napisany chyba po niderlandzku, bo przecież znam język obcy.
Twoje ważne książki?
Nacja i Słodka Darusia Marii Matios.
Gdyby wszyscy mieli przeczytać Twój jeden przekład – to który?
Słodka Darusia Marii Matios.
Co teraz tłumaczysz, przetłumaczyłaś/przetłumaczyłeś albo właśnie ukazało się w Twoim przekładzie?
Niedawno wraz z kolegą wydałam antologię Nowy Dramat Ukraiński, w której są trzy sztuki w moim tłumaczeniu. Tłumaczę białoruski film dla TVP Historia.