Aktualności

Tegoroczny Festiwal Conrada odbył się w dniach 21-27 października, a jego hasłem przewodnim była „autentyczność”. W jej duchu tradycyjnie pod koniec października organizatorzy festiwalu zaprosili wszystkich do ‒ przywołując słowa nowej dyrektorki kreatywnej wydarzenia Olgi Drendy ‒ „wielkiej inspirującej rozmowy” o literaturze.

Dyskusje o literaturze to również rozmowy o rynku książki. Okazją do tego jest towarzysząca festiwalowi inicjatywa współorganizowana przez Stowarzyszenie Tłumaczy Literatury ‒„Kongres książki”. W tym roku w twórczych dyskusjach związanych z branżą wydawniczą wzięli udział między innymi: Edwin Bendyk, Jacek Dehnel (STL), Jacek Dukaj, Magdalena Hajduk-Dębowska, Barbara Klicka, Mikołaj Łoziński, Mateusz Pakuła, Barbara Sadurska i Agnieszka Wolny-Hamkało. Dyskutowano na temat działalności i aktualnej roli wydawanych czasopism literackich („Czasopisma literackie. Dyskusja z udziałem Barbary Klickiej, Agnieszki Wolny-Hamkało i Marcelego Szpaka”), podjęto również ważną kwestię koniecznych dla rynku książki zmian systemowych. Rozmawiano o działaniach podejmowanych przez Stowarzyszenie Tłumaczy Literatury oraz Stowarzyszenie „Unia Literacka”, takich jak umowy modelowe czy Konwencja Krakowska. Te realizowane oddolnie działania mają na celu poprawę sytuacji wszystkich uczestników rynku książki.


Festiwal to także wielkie święto spotkań wokół literatury, to wymiana myśli, przestrzeń zadawania pytań i poszukiwania odpowiedzi. W tym roku program obfitował w spotkania z udziałem pisarek i pisarzy z całego świata oraz oczywiście tłumaczek i tłumaczy. O tym „Na ile pamięć zmysłowa, poetycka, osobista może stać się bramą do niedawnej historii” z Tatianą Tibulec rozmawiała Olga Bartosiewicz (STL, tłumaczka i wykładowczyni Instytutu Filologii Romańskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim). „O niezwykłej, autokreacyjnej fikcji Sebalda” opowiadał Michał Stroiński (STL, tłumacz książki Carole Angier „Ciszo, przemów. Szukając W. G. Sebalda”). W spotkaniu ze Stroińskim brała również udział Magda Heydel (członkini honorowa STL, przekładoznawczyni). Magda Heydel poprowadziła również spotkanie z Sebastianem Barrym, podczas którego rozmawiali o przemijaniu i zapomnieniu. Søren Gauger, kanadyjski tłumacz literatury polskiej na język angielski prowadził spotkanie z amerykańskim eseistą, tłumaczem i krytykiem literackim – Eliotem Weinbergerem.

Fot. Małgorzata Słabicka-Turpeinen


O tłumaczeniu niemożliwego i o tym, że przekład to jednak sport ekstremalny na spotkaniu prowadzonym przez Bartosza Wójcika (STL) rozmawiali Piotr Siemion (STL) i Barbara Tyszowiecka Blask!, zaś Tomasz Pindel (STL) z Claudią Piñeiro prowadzili bardzo interesujące rozważania na temat ujęcia literatury gatunkowej w roli krytycznego narzędzia. Tłumaczka z języka koreańskiego, Marta Niewiadomska rozmawiała z południowokoreańskim powieściopisarzem Cheonem Myeong-kwanem o jego opublikowanej niedawno w Polsce książce „Wieloryb”. Z laureatem ubiegłorocznej nagrody Goncourtów Jeanem-Baptiste’em Andreą rozmawiała Małgorzata Szczurek. Książka ukazała się w Polsce w tłumaczeniu Beaty Geppert pt. „Czuwając nad nią”. Wisienką na torcie spotkań z autorami i literaturą międzynarodową było prowadzone przez Olgę Drendę (dyrektorkę festiwalu, tłumaczkę, ducholożkę) spotkanie z Karlem Ove Knausgårdem, które, co zrozumiałe, cieszyło się dużym zainteresowanie.


Wielkim finałem festiwalu, jak co roku, była doroczna gala nagrody za debiut literacki. W tym roku nominowano Emilię Dłużewską, autorkę opowieści o pacjentce zmagającej się z depresję „Jak płakać w miejscach publicznych”. Nominowano również piosenkarkę, autorkę tekstów Katarzynę Groniec za pierwszą powieść „Kundle” osadzoną w śląskiej rzeczywistości. Trzecią nominowaną była wielokrotnie nagradzana poetka Małgorzata Lebda za debiut prozatorski pt. „Łakome”. Dramatopisarkę i teatrolożkę Ishbel Szatrawską wskazano do nagrody za powieść „Toń”. Laureatką tegorocznej nagrody została Maria Halber za opowieść o dorastaniu pod tytułem „Strużki”. Uznano, że Halber w odświeżający sposób rekonstruuje okres dojrzewania i pierwszych zderzeń z rzeczywistością.


Jak co roku, wielkie święto literatury, jakim bez wątpienia jest Festiwal Conrada, zostawiło nas z niedosytem i tęsknym wyczekiwaniem na kolejne spotkanie.